XY - Anka Mierzejewska

teraz

pluć czy nie pluć

21 kwi 2016

Jeżeli ktoś mi wkręca kosmiczne bzdury to wiem, że mi wciska kit. Jeżeli ktoś mnie obraża i na mnie pluje to wiem, że pluje.

Jeżeli ktoś jest przychylny i chce pomóc to wiem, że jest kochany.

Jesteśmy w 90 % zwierzętami. Czujemy przez skórę. Czujemy wszystko.

 

Wczoraj zobaczyłam „Głośniej od bomb” /nowe horyzonty/ 5 osób na sali/ ja mu daję Oskara za najlepszy film/. Oczyma ojca: przez cały film ojciec próbuje skomunikować się z dorastającym synem i na końcu tej walki o choćby moment uwagi, chłopiec mówi: „tak trudno ze mną rozmawiać?”….. Komunikacji nie uczą nas w szkole. Nie umieli tego nasi rodzice. Nie byli dla nas sprawiedliwi. Nie mieli czasu. Nie znaleźli słów. Jesteśmy poranieni. Posklejani z ran. Ale nie musimy się nawzajem szczuć, gryźć, pohukiwać, oskarżać, sądzić z góry, wydawać wyroków bez wnikliwego zbadania sprawy, być ironiczni, być impertynenccy, być złośliwi, nadużywać władzy, rozpychać się łokciami…

 

Mamy wybór.

 

Możemy starać się zmieniać siebie. … W filmie …wrażliwy czternastolatek chce tylko być akceptowany, przytulony, zrozumiany, chce usłyszeć dobre słowo… każdy tego chce… nie dostał tego. Nikt nie dostał, w takiej ilości jak potrzebuje… więc są powody dla których „mamy prawo” mścić się na całym świecie za brak zrozumienia, za brak miłości, za brak przytulenia…. jak moja nauczycielka pozwalała sobie na złośliwości względem uczniów, jak się znęcała,  jak nadużywała władzy, swojej pozycji…mi dzisiaj jest jej bardzo żal, bo kobieta dawała wyraźny dowód, że ma osobiste problemy, że taki miała czad w domu, że musiała pluć na słabszych od siebie, odreagować.  Szkoda, że nie uświadamiała sobie, że bycie nauczycielem to jest służba. Mi został taki wstręt do szkoły,  że omijam instytucję szerokim łukiem. Policja, nauczyciel, sędzia…to są służby. Każdy z nas służy. Każdy z nas ciężko pracuje w służbie. Ja też mam szefów. Malutkie dziecko jest moim szefem. Muszę słuchać kiedy chce jeść, kiedy chce spać. Każdy, z którym się spotykam jest w pewnym sensie moim szefem. Każdego słucham, każde słowo biorę pod uwagę.   Pani, jak przyszłam do urzędu, wyszła zza biurka i podała mi rękę – to jest złoty medal dla najlepszego urzędnika – jak dla mnie. Można. Można stworzyć piekło, można stworzyć niebo. Teraz. Dzisiaj. To my je sobie tworzymy.

 

Oglądam mnóstwo cierpienia, a wszystko z błahych przyczyn. A wszystko się zaczyna od niefrasobliwie wypowiedzianego słowa, od złośliwej uwagi, od zniecierpliwionego tonu głosu. Wszystkie pokolenia przed nami nie umiały dać sobie rady z językiem komunikacji. Konsekwencją były wojny. Takie małe rzeczy, a takie straszne konsekwencje. Jesteśmy pierwszym pokoleniem, które w naszym kraju nie przeżywało wojny. Tak trzymać. Nie skaczmy sobie do gardła.

 

Nie każdy wie, że są szkolenia z komunikacji, nie każdy rozumie potrzebę pracy nad sobą. Ja mam bardzo ciężki charakter. Nie jest mi łatwo być łagodnym. Może reforma edukacji mogłaby pójść w stronę szkolenia naszych umiejętności empatii, porozumienia, nauczenia się mediacji. Podobno w Izraelu mediacji uczą się w przedszkolach.

 

1 czerwca 2015 na moim blogu zrobiłam wyciąg z książki Marshalla Rosenberga – wybitnego psychologa, który pisze jak krok po kroku nauczyć się mówić, mową pokoju. Poniekąd jest nauka mowy w obcym języku. Ale jak się świetnie czujesz kiedy możesz  się dogadać.

 

Sorry, malarstwo oferuje ucieczkę, pocieszenie, walkę, panoramiczne zdjęcie horyzontu, skok w kolejny wymiar, bilet do prestiżowego klubu wybrańców… ale dzisiaj musiałam użyć słów.

 

kategoria - akzsazc / Komentarze są wyłączone

Komentarze zostały zamknięte.

Strona oparta na WordPress, Copyright by Anka Mierzejewska, design by PB & Anka Mierzejewska