obsesja porządku i prawda o chaosie
31 sty 2021
dzisiejszy temat : nieczystość – co to jest? bałagan, brak porządku, strach, że w takim chaosie żyjąc, mimo ciągłej walki i prób zrobienia porządku…. a potem utrzymania porządku, ….porządku w głowie, w duszy, w życiu, nigdy nie jestem godny, godna, gotowy, gotowa – wystąpić, dostać, żyć, być szczęśliwym…
.
można udawać gotowość, można udawać, że już jest posprzątane, ale to męczy, bo to oszustwo, … przypudrowany na chwilę nos, tak czy tak pod spodem jest czerwony, podmalowane oko – niewyspane
.
to jak w teatrze, możemy się na chwilę umówić, że gramy te role w czysty świat…
.
ludzkość ma obsesję na punkcie porządku
.
ale porządek nie jest możliwy
.
jak bym chciała tak raz na zawsze zjeść już wszystkie posiłki, jakie mam do zjedzenia do końca życia, posprzątać kuchnię i mieć już jeden temat z głowy, i nigdy więcej nie myć szafek i nie ścierać stołu
.
chciałabym posprzątać w pracowni i wystąpić wreszcie w fajnej sukience, czystej, na której nie ma śladów farby… i w butach – od… ech ! ale nie o to chodzi w pracowni – tu nierozerwalną częścią pracy jest chaos
.
ale prawda jest taka, że przebieram się czasem 7 razy dziennie, i teraz już przyznam się, mam dosyć, idę po prostu w pochlapanym farbami dresie do żabki na rogu po sok, czy kawę
.
wystawa w galerii jest pewnym rodzajem inscenizacji… pięknej, czystej.
każda z moich wystaw pokazywała jedną tylko serię.
jedną ideę.
to ułatwia skoncentrowanie się na jednym przesłaniu.
choć stoi za nim zawsze całe doświadczenie życia i każdy drobiazg jest ważny.
wyselekcjonowane obrazy, białe ściany, przyjazne oświetlenie – idealne środowisko
nie wiem, czy chcę się jeszcze trzymać takiej minimalistycznej formuły
.
tymczasem w pracowni wszystko stoi jedno na drugim, obrazy ze wszystkich serii i okresów w wielkim magazynie, co chwilę zmieniają miejsca, zafoliowywane, odfoliowywane, transportowane, pokazywane
.
gdyby zrobić film w przyspieszonym tempie wyglądałaby to prześmiesznie
.
ale może nie warto tego ukrywać, po prostu taka jest prawda
człowiekiem miotają emocje
maluję różne obrazy, dla przyjemności, czasami muszę przekazać jakąś bardzo ważną myśl, czasem ta myśl rozwija się przez kilka miesięcy i powstaje cała seria, czasem kończy się na 1 – 3 obrazach…
.
strzykawka, na przykład, powstawała już 3 razy. ostania dlatego, że pomyślałam, że zawsze było dla mnie oczywiste, że się szczepimy, a nagle teraz jest jakaś dyskusja na świecie, czy tak , czy nie – ja nie mam o tym pojęcia – nie jestem lekarzem, żeby się wypowiadać, żeby mieć jakieś zdanie – ale czuję napięcie – czuję tą sytuację w powietrzu i maluję ją – to wahanie – strach jednych – pewność drugich – niektórzy lubią się oburzać, więc podnoszą głos, niektórzy chcą być pierwsi, więc z dumą pokazują jak są pierwsi – i cała ta sytuacja przewija się przed moimi oczyma i kiedyś będzie historią, a dzisiaj prowokuje tyle emocji …
.
akceptowanie tego jak jest – pogodzenie się ze stanem faktycznym – czy ta mądrość obecnie nam panująca, to tylko trend ? czy on wyklucza ambicję? wyklucza dążenie do doskonałości?
.
zdjęcie pracowni podczas prezentacji – pokazywane obrazy w porządku emocjonalnie pasującym do sytuacji – tak jest prawda o tej chwili
.
do zobaczenia niedługo
XY ankamierzejewska artiststudio
kategoria - akzsazc, home sweet home, picture / Komentarze są wyłączone