pokój w sercu w 2021
31 gru 2020
.
Widzę to tak:
Wyobraź sobie, że jesteś buddyjskim mnichem. Przestrzegasz diety, reguł, medytujesz, starasz się żyć w harmonii z przyrodą i z ludźmi. To jest oczywiście wielka praca. Dobroć i łagodność – te rzeczy mają rosnąć w ogrodzie serca, ale cały czas wyrastają chwasty – złość, chęć zemsty, ocenianie, wywyższanie się, lenistwo myślowe… co chwilę, co minutę trzeba robić reset, pielić ten ogród, .. życie polega na patrzeniu na ogród własnego i tylko własnego serca i pieleniu go.
.
Mam przyjaciół z lewicy i przyjaciół z prawicy, przyjaciół gejów i lgbt, Żydów, ateistów, katolików, buddystów – piszę to, bo często mnie pytają, jak mogę tolerować, że ktoś … deklaracje przynależności do jakieś grupy mogą być pretekstem, żeby ludzi dzielić, a ja nie pozwolę, żeby dla mnie tak było!
Każdego z nich bardzo lubię i zależy mi na niej/nim. Nie mam prawa i nie chcę nikogo oceniać. Nie sprawię żadnej z tych osób przykrości, oceniając ją/go, czy mówiąc co powinien robić lub myśleć. Mam prawo kogoś oceniać? Ale po co? To strata energii. Kto mi powiedział: po co naprawiać lustro, skoro możesz naprawić siebie? To są ich ogrody, ich serc. Nic mi do tego. Żądam wolności – daję ją innym.
.
Szczęśliwego Nowego Roku
.
ps. widzisz tu obraz, z totalnie inaczej namalowanymi ptakami. Ok, ściągnę go z blejtramu, przetnę i będą dwa oddzielne obrazy… pokazuję tą pracę Małgosi Et Ber, a ona mówi : nie ! Nigdy ! Zostaw je razem – właśnie to, że są razem robi robotę.
A może to jest tak, że nasze inności to tylko preteksty, żeby móc przezywać przygody, emocje i znowu za minutę robić kolejne sprawdzanie swojej grządki?
kategoria - akzsazc, home sweet home / Komentarze są wyłączone