rynek sztuki to pole minowe
12 lut 2015
tekst Marii Niemyjskiej do katalogu wystawy NIE BO NIE :”….obrazy XY kreują kilkuwątkową opowieść o napięciach pomiędzy sztuką i rynkiem sztuki. Kupujący poszukuje stałych wyznaczników, na których może oprzeć przekonanie o opłacalności inwestycji. Zastosowanie znajdują w tym kontekście różne kategorie o(wy)ceny, ukształtowane w ciągu wieków rozwoju europejskiej tradycji artystycznej. Kategoria geniuszu każe wysoko cenić nawet słabsze prace znanych artystów, żywotność paradygmatu ekspresjonistycznego powoduje uzależnienie wartości dzieł od duchowego wkładu twórcy, wymóg piękna skłania do poszukiwania w sztuce harmonii form, założenia fizjonomiki pobrzmiewają w oczekiwaniach portretowanych…
A czego zdaniem XY oczekuje wprzęgnięty w mechanizmy rynkowe artysta? Artysta chce ocalić autentyczność dzieła sztuki, która nie jest równoznaczna z emanacją geniuszu, reprezentacyjnością, „ładnością”, ceną rynkową. Najważniejsze jest jednak zachowanie niezależności decyzji twórczej – Albo ładne albo malarstwo, stwierdza artystka na jednym ze swoich płócien, jasno dając temu przekonaniu wyraz.”
kategoria - akzsazc / Komentarze są wyłączone