debata ESK 2016
25 mar 2014
przed chwilą byłam na debacie ESK 2016
wydaje mi się, że najważniejsze jest
1. żeby wspomóc miasto to poprzez lokalnych twórców – nie skupiać całej energii na sprowadzaniu zagranicznych gwiazd, wielkich wystaw, które też są zawsze mile widziane , ale żeby przede wszystkim dać się rozwinąć lokalnym malarzom, grafikom, rysownikom, rzeźbiarzom, teatrom, aktorom, mimom, śpiewakom, dyrygentom …wszystkim, którzy pracujemy we Wrocławiu na co dzień, a z powodów np. finansowych, nie mamy szansy zrealizować wielu fajnych pomysłów, bo np. wymagają większych nakładów
2. wzmocni się, jeżeli wesprzemy prawdę i nie będziemy tworzyć fikcji z cyklu „ żeby się działo”, >>żeby było spektakularnie <<
3. bo boję się produkcji dobrze brzmiących projektów-potworków, które mają szanse być zrealizowane – to znaczy – np. na hurra wszyscy plastycy będą szkolić dzieci w plastyce – niech się szkoleniem dzieci zajmą ci plastycy, którzy mają smykałkę do zabaw z dziećmi… to świetny pomysł, lecz jeśli ktoś jest malarzem, a nie przedszkolanką, to wartość jaką wnosi dla miasta jest olbrzymia, nie do przecenienia – wartość wizualna, z której wszyscy mogą czerpać pełną łapą, jeżeli się np. ułatwi malarzowi wymalowanie klatki schodowej, itp.
4. jeżeli jestem malarzem, to chcę mieć szansę pokazania mojego malarstwa …w rożny sposób to mogę zrobić – napisałam projekty… ale nie chcę musieć zająć się czymś, co ma szansę być zrealizowane, dopasowując się do idei przewodniej jakiejś, a nie móc być sobą
5. niech malarz dostanie wsparcie w SWOIM malowaniu, reżyser w SWOIM spektaklu – niech każdy napisze swoje propozycje – projekty – i wtedy esk przyniesie efekt
kategoria - Bez kategorii / Komentarze są wyłączone