teraz

oooooo baby baby

nie będę rozliczać z moralności moich klientów

sorry Winnetou

żaden Jagger, żaden Frank Sinatra ani Bjork czy Prince nie robią bramek przy wejściu na koncert i nie przepytują kto co nagrzeszył

ja odpowiadam za swoje malarstwo

nie wiem dlaczego takie wymagania w stosunku akurat do plastyki:

muzyk jazzowy możne zagrać na weselu albo wspomóc kumpla na płycie popowej

ale malarz jak maluje portret to „się sprzedał”

wspaniała wystawa Mendiniego w Muzeum Architektury we Wrocławiu

zapraszają Aniołki

wczoraj, kiedy już witałam się z gąską , czyli już pościel, już kanapa, już zanurzenie się w przepastnej błogości sennej, czyli mówiąc prosto z mostu – już się położyłam – ale tak na serio – spać – wiem, że wcześnie, ale, że nie spałam specjalnie poprzedniej nocy …. należało się… i wtedy DZWON – w głowie – a Możdżer ! W Synagodze…. no i cóż … na mróz … nożnie … przez mostek nr 1 przez mostek nr. 2 i wzdłuż Odry – to lubię, ten odcinek najbardziej – i zwężenie i światła i BUM! Kurtyna w górę ! I szuuuuuuuuuuuuu – wciąga błyskawicznie muzyka i ciepło na całym przemarzniętym ciele, ooooo jak dobrze – cudowny koncert – i Leszek Możdżer tak poleciał – właściwie gdzie on mieszka? – możne  się przeprowadzę „za ścianę” i będę podsłuchiwać jak ćwiczy – no – jednym słowem – bardzo się cieszę, że wyszłam

zdjęcie Tomasza Terleckiego – genialnego artysty fotografa, który zasłynął kontrowersyjną serią „ZA BLISKO”.  W Nowym Yorku, na lotnisku spędził godziny w ogniu pytań, kiedy wiózł powiększenia na swoją wystawę.

Czuję że żyję najmocniej wtedy, kiedy czuję, że się rozwijam. Ten stan, ciągłej „chęci życia”, zachwytu, zadziwienia, daje mi sztuka i natura. Dzisiaj planuję pójść na koncert, zobaczyłam kilka dni temu nową wystawę w Muzeum Narodowym – w jaskrawych kolorach wspaniała robota – filigranowe dekoracje robione przez artystów ludowych z Chin. Obraz, nad łóżkiem w który wchodzę jak w las i jestem w innym świecie. Wybieram sobie świat.