teraz

http://magazyn.o.pl/2013/ludwika-ogorzelec-jaromir-jedlinski-w-moja-droge-tworcza-weszlam-na-szczudlach/ludwika-ogorzelec-zablakana-chmura-z-cyklu-krystalizacja-przestrzeni-2012-ogrody-hallera-wroclaw-fot-lukasz-srodka-2013-09-25-920×465/

tu historia świetnego neonu: http://www.molecki.transport.pwr.wroc.pl/neony/dwww/

/neon PZU projekt Jerzy Werszler/

marzy mi się takie miejsce we Wrocławiu – neonowo-telebimowa aleja jasno w dzień o w nocy

wieczorem : ha! i przepraszam ! nie wgryzałm się dość w temat : tu w historii teatru napisane białe na czarnym o autorze Ważki,

i jednak podpis znalazł się:  http://www.kalambur.org/okala/historia-teatru/102-historia-teatru-kalambur.html?start=4

a co z podpisami na innych zdjęciach innych prac ? to wszytsko co ” wyskakuje” pierwsze w Internecie i ktoś nie będzie drążył cały dzień żeby się dokopać?

zostawiam do rozważenia w spokoju…

rano napisałam:

* Wczoraj na 20 stronach internetowych szukam informacji kto jest autorem:  Ważki na Kalamburze.  Kto zna Wrocław wie gdzie jest Ważka. Czym jest to miejsce bez Ważki?

* Są strony teatru, kawiarni, klubu, każdy ma na zdjęciu Ważkę, ale nie znalazłam informacji kto jest autorem dzieła.  Może źle szukam, ale widziałam 20 zdjęć Ważki i pod żadnym nie widziałam podpisu.  

* Jeżeli ktoś ma ochotę pokazać się używając dzieła sztuki, to oznacza,  że jest to wizualnie tak wartościowe, że chce się tym dziełem pochwalić.  Obecność dzieła sztuki podnosi prestiż miejsca, w którym się znajduje i uatrakcyjnia wszystsko co się z tym miejscem wiąże.  Jeżeli ktoś używa dzieła sztuki i pokazuje je na swojej stronie internetowej, wizytówce, itd – proszę pamniętać,  żeby nazwisko autora było zamieszczone pod zdjęciem.

* To nie jest tak, że jak ktoś kupił to już posiada prawa do dzieła. Posiada prawa majatkowe, czyli może rzeźbę odsprzedać, ale autor dzieła zostaje zawsze jego autorem. Oczywiście człowiek nic nie musi, ale dobrze to świadczy o użytkownikach,  jeżeli pamietają komu zawdzieczają wizualną wyjątkowość swojego niepowtarzalengo miejsca.

* Szukanie autorów witraży w kościele Dominikanów zajeło dużo czasu.  Na stronie klasztoru nie ma nic. Na końcu właścicielka księgarani wczytała się w przewodnik po niemiecku i znalazła nazwiska. Nie lepiej jest ze stroną Filharmonii gdzie na fasadzie cieszy oko wielka rzeźba, a na stronie filharmonii ani słowa…

* Reasumując – chodzi o informacje w internecie. Informacje, kto jest autorem dzieła powinny być standardem i występować zawsze pod zdjęciem, na którym dzieło sztuki występuje.