XY - Anka Mierzejewska

teraz

bunt

8 gru 2015

*Dziś zostałam wyrwana do odpowiedzi… radio RAM Ania Fluder pyta o 3 książki, które mogę polecić: daje mi 2 minuty na książkę! a to jest taka ważna pozycja!

  1. Bunt na sprzedaż…. dwóch Kanadyjskich socjologów pisze, że :

*Bunt jest towarem. Świetnie się sprzedaje. Dlaczego? Dlaczego jest taki popyt na buntowników? Co sprawia, że jest atrakcyjny? Dlaczego kochamy Jamesa Deana, Boba Dylana, Nirwanę?

*Autorzy piszą nawet, że kontrkultura stała się „konceptualnym szablonem współczesnej polityki lewicy.”

*Musimy się cofnąć w czasie i w telegraficznym skrócie przypomnieć. Społeczeństwo feudalne. Niesprawiedliwość społeczna. Bogata arystokracja, wyzyskiwani chłopi. Wtedy wierzono, że to naturalny porządek rzeczy. Rousseau pisze, po odkryciu Nowego Świata i „dzikusów”, że naturalny porządek rzeczy, to życie bez klas. Należy uświadomić chłopów, żeby nie dali się wykorzystywać. Rewolucja. Lud dochodzi do władzy. Teraz każdy może pracować, przemieszczać się gdzie chce, ale nie może godziwie wyżyć za zarobione pieniądze. Masa uciemiężonych robotników. Pieniądz zastępuje ziemię. Nowa burżuazja powstała z kapitalizmu. Znowu intelektualiści jak Marks widzą niesprawiedliwość społeczną. Chcą, aby robotnicy zażądali dla siebie godziwego życia. Wyrównania szans, dostępu do szkolnictwa, opieki zdrowotnej itd. To jest lewica. Lewica tradycyjnie walczy o równość społeczną.

*Lata 50 te Ameryka. Intelektualiści widzą, że choć społeczeństwo coraz więcej konsumuje, jest manipulowane przez kapitalistów, żeby kupowali jeszcze więcej, sterowaną przez nich reklamą, mediami ( 3 rzesza ujawnia siłę mediów) i chcą zwrócić uwagę społeczeństwa, żeby chcieli wyjść z matrixu. Społeczeństwo w swej masie jednak sprawia zawód intelektualistom. Chce tylko konsumować.

*Kontrkulturowy buntownik współczesny jest przeciwko społeczeństwu jako organizacji, systemowi, który jest opresyjny w stosunku do jednostki razem z kulturą, która jest masowa i sterowana. Chce zbawiać innych i krzyczy: „ludzie przebodźcie się. Jesteście trybikami w maszynie. Kapitalizm jest zły.

*Jeżeli jednak kapitalizm jest złym wilkiem to kontrkulturowy buntownik powinien odmówić uczestniczenia w rynku. Nie kupować. Nie konsumować. Tymczasem hipokryzja buntownika polega na tym, ze zamiast walczyć o równość społeczną, o dostęp do edukacji, wyrównanie szans, sam napędza konsumpcję. Zaczął bić pianę, zajął się imagem, byciem cool. Bunt jest na pokaz. Para poszła w gwizdek.

*Autorzy dowodzą, że prawdziwy buntownik, któremu leży na sercu wyzwalanie świata od ucisku – będzie reformował istniejące instytucje, lub zakładał nowe, żeby dokonać przemian w ramach prawa. „Sprawy, którymi tradycyjnie zajmowała się lewica – nędza, dostęp do opieki zdrowotnej, uznano za powierzchowne, bo to tylko reforma instytucji – a kontrkultura chce „wyzwolić uciśnionych z psychicznego uzależnienia. W ten sposób hipster przesiadujący w klubie jazzowym jest bardziej dogłębnym krytykiem społeczeństwa, niż działacz na rzecz praw obywatelskich.” Nie ma nic złego w zabawie, ale nie jest to bunt, tylko zabawa. Prawdziwy buntownik pracuje na rzecz idei.

*Buntownik tymczasem jako wiodąca intelektualnie jednostka swoją postawą zaprzeczania temu co i jak robią wszyscy, wypromował nową, obowiązującą hierarchię statusu – bycie cool. Cool zastąpiło klasy społeczne. Cool może być coś, lub cool może być ktoś. Żeby istniał cool, coś musi być obciachowe. „Cool jest albo – albo. Albo jesteś konformistą, abo jesteś cool”, jak piszą autorzy. Piszą też, że intelektualistom się wydawało, że kiedy społeczeństwo osiągnie pewien poziom finansowy, to będzie już tylko klasa średnia. Okazało się, że nie, że po przekroczeniu progu dobrobytu, ludzie konsumują dalej, a celem jest „jak się wyróżnić.”

*Cokolwiek jednak robi współczesny buntownik, w żaden sposób nie walczy z kapitalizmem, ani z konsumpcją. Konsumuje jak szalony. Nie ma tu żadnego konfliktu. Kapitalizm miał i ma się świetnie. Jeżeli masa dzieciaków chce włożyć ramoneski, martensy lub conversy, które mają wyrażać „oto jestem zbuntowany”, to kapitalista rzuca się je szyć., a buntownik je konsumuje. To taki sam towar jak każdy.

*Kurt Cobain oddał życie, za wiarę w etos kontrkulturowego buntownika. Autorzy podsuwają przykład Kurta Cobaina, który wyrósł w bardzo trudnych warunkach. Kiedy był w wieku nastu lat mama wystawiła go za drzwi. Spał na kanapie u kolegi itd. Okrutnie potraktowany przez życie, bolesne doświadczenia umiał wyrazić w sztuce. Jego bunt wyrósł z autentycznego bólu istnienia. Robił świetną muzykę. Szczerą. Był wrażliwcem bez skóry. Wszystko czuł mocniej. Dosłownie. I w pewnym momencie Nevermind świetnie się sprzedawał. Autorzy dowodzą, że kiedy ktoś produkuje świetną sztukę, jest wiele osób, którzy chcą jej słuchać. Nie ma w tym nic z zaprzedawania się rynkowi. Czy to, że nuty, które wyskoczyły wprost z trzewi trafiają do ucha kogoś, kto ma podobną duchowość, kto się z tą muzyką utożsamia, jest zaprzedaniem się? Kurt jak wielu innych pomieszali pojęcia. Między byciem świetnym artystą a tym, że sztuka jest towarem, który się sprzedaje, nie ma żadnego konfliktu. Cobain wierzył w romantyczny wizerunek artysty, który nie może odnieść sukcesu, bo wtedy płynąłby z głównym nurtem. Kurt był prawdziwym buntownikiem, walczył muzyką. Był autentyczny.

*Piszą, że popełnił samobójstwo, po tym jak wystąpił na okładce The Rolling Stones Magazine. Wcześniej ich krytykował, że promują rok stadionowy, że się oddają reklamodawcom. Oddał życie za wiarę w etos artysty, który nie może się podobać, musi iść pod prąd. A jeżeli prucie pod prąd podoba się milionom ludzi ?

*Przykład z książki. Podróże. Wszyscy jeżdżą do Hiszpanii i do Włoch. Buntownik musi jechać samotnie na koniec świata. Tam gdzie nikt nie był. Takim działaniem napędza konsumpcję. Bo natychmiast za nim jadą jego znajomi i znajomi znajomych. Tworzy się moda na nowe miejsce. Nowe tereny są zadeptane, nowe gadżety z plastiku są kupowane…przez nowych turystów, którzy już poczuli, że zostają w tyle, że coś ich omija, że nie nadążają za modą, a przecież muszą być cool. Kontrkulturowi buntownicy tworzą mody, tworzą nowe rynki i przyczyniają się do wzrostu konsumpcji, której rzekomo są przeciwnikami.

*Już poza książką mogę dopowiedzieć, że Zuzanna Skalska – trendwatcherka – powiedziała, że teraz trendy jest ten, kto sam potrafi coś zrobić – mówiąc językiem gier komputerowych – ma skilsy. Umie uszyć, wbić gwóźdź, ale najlepiej samemu zrobić meble do kuchni. Pytanie, czy to spowoduje, że wyrzucimy 2 letnie meble, żeby ostentacyjnie zrobić sobie nowe samemu i nakupujemy jeszcze więcej modnych płyt usb ?????

*Czy przesiądziemy się na rowery, żeby nie zatruwać Wrocławia, gdzie pojawił się ostatnio największy mega smog ???? czy nasi bliscy ucieszą się z prezentów na gwiazdkę, które sami zrobimy własnymi rękoma, czy jednak oczekują markowych towarów????

 

kategoria - akzsazc / Komentarze są wyłączone

Komentarze zostały zamknięte.

Strona oparta na WordPress, Copyright by Anka Mierzejewska, design by PB & Anka Mierzejewska