XY - Anka Mierzejewska

teraz

najpierw zdeptać, potem się dziwić, że nie wyrosło

13 kwi 2014

 

Chcemy aktywować ludzi, chcemy, żeby myśleli indywidualnie, żeby podejmowali ryzyko samodzielnego myślenia… jak to ma się stać, jeżeli każda indywidualność jest od samego początku niszczona, wyplewiana, karana.

Dlaczego Niemcy jak wkraczali do miasteczka rozstrzeliwali doktora, prawnika i księdza? Dlaczego jednostki myślące indywidualnie były niszczone? Bo mogą coś wymyślić, stawić opór, wziąć sprawy w swoje ręce… inteligencja jest potrzebna, bo tylko z niej coś wyrasta. Potrzebujemy inteligencji. Skąd się ma wziąć odwaga, skoro swobodne wypowiadanie swoich myśli jest tępione – to nie wypada, tak się nie mówi, tak się nie robi, dorosłym się nie odpowiada, dzieci i ryby głosu nie maja… widziałam obrady angielskiego parlamentu… mówią swobodnie, nie ma, że nie wypada, jak to się stało, ze te pani dulskiej fałszywe zasady, pozory dobrego wychowania, tak przejęły zasady życia społecznego?

Może dlatego, że wszystko jest zabronione. Od samego początku. W szkole nie można biegać na przerwach. Masz 7 la i nie możesz biegać nawet na przerwach. Kto to wymyślił? A kiedy masz biegać ? Jak nie wtedy kiedy masz 7 lat? Dlaczego dziecko nie ma być wesołe? Co to za wina straszna, być wesołym?

Jak nie można biegać.. jak nie można się śmiać, jak nie można wyjść na przerwie na boisko, jak nie można być sobą nawet na przerwach, to trzeba coś zrobić z tą energią, z tym co cię rozpiera, co chce śmiać się i biegać i skakać i być. Być dzieckiem.

Trzeba to ukryć. Się ukryć. Siebie ukryć. Ukryć, bo jest zakazane. „Ja” jest zakazane. Już od samego początku. Nie wolno śmiać się i skakać, więc idę manifestować moje „ja” za węglem, skubnę starym kilka zeta i palę, a potem zamęczę żabę nad rzeczką, a potem rozwalę ławkę. Wszystkie rozwalone ławki mogłyby być całe, gdyby można było powiedzieć co się czuje jak się na 7 lat, można było wyjść na przerwie na boisko.

Nauczyciele, to muszą być anioły. Bo ludzie nie dają dzieciom żyć. Może anioły dadzą dzieciom żyć…

Jedna nauczycielka muzyki powiedziała: nie będziemy się uczyli nut. Przynieście płyty. Jakie chcecie. „jakie chcecie” „ jakie chcecie” ktoś ci dał taką wolność w szkole: jakie chcecie . „Jakie chcecie” otwiera każde serce. Serca całej klasy otworzyły się na muzykę. Spotykają się po latach, po żonach dzieciach, karierach, na koncertach. Dzięki tej jednej kobiecie.

Jak uczeń ma 6 z matematyki, a z innego przedmiotu 1, to o czym to świadczy? Może o tym, że nauczyciel jest nudny. Może nauczyciel nie ma nic do powiedzenia. Może pasją nauczyciela muzyki nie jest muzyka? Może on w ogóle nie ma żadnej pasji? Może nauczyciel nie jest aniołem. Tak jak i uczeń nie jest aniołem. Tylko nauczyciel może być nudziarzem, leniwcem, jakikolwiek, a uczeń musi być aniołem. Tylko że nauczyciel ma władzę. Nauczyciel ma dziennik. Ma długopis i może sobie dołować, zabraniać, wstawiać łabądki i jedynki ile sobie zechce.

Jak uczeń ma osiem jedynek, a po wzięciu korepetycji w ciągu tygodnia wychodzi na 4, 5 i 6 to o czym to świadczy? Czy nie tym, że nauczyciel, który stawiał te osiem jedynek sam jest nauczycielem na jedynkę? Czy nie powinien zrezygnować z zawodu natychmiast jak widzi u ucznia taką „ przemianę”.

Szkoła jest potwornym miejscem. Gdzie władzę nad tobą mają przypadkowi ludzie. Ci z nich, którzy nie mają pasji kaleczą Cie na całe życie.

Szkoła ma Cię wyposażyć w maleńką część wiedzy, jakiej potrzebujesz do życia i to części najmniej ważnej.

Ocena z zachowania jest chyba najbardziej krzywdząca.

Dziecko zastraszone dostaje wzorowe, bo cicho siedzi. Spóźnia się, nie pamięta o noszeniu mundurka, nie wnosi nic od siebie, ale siedzi cicho. Są uczniowie, których nie widać przez 6 lat podstawówki, 3 lata gimnazjum, 3 lata liceum. Nie wiadomo w ogóle, że byli w twojej klasie. To są wzory.

Uczeń, który zabiera głos na lekcji, który pyta i mówi swoje zdanie dostaje nieodpowiedni. Bo to nie jest wygodna sytuacja dla nauczyciela, jak ktoś pyta. Najlepiej wszystkim zaklajstrować wszystkie dziury, oczy, uszy, usta, przywiązać do ławek taśmą klejąca. I jest wzór klasy. Ideał. Szkoła idealna. A boisko zamknąć żeby się nie brudziło. A na trawniku tabliczka : nie chodzić, żeby się nie zdeptało. A trawie zabronić rosnąć na ścieżce. A słońcu zabronić świecić, bo się można opalić i raka skóry dostać.

…żeby optymizmu trochę wzeszo – wczoraj byłam na mega wycieczce rowerowej po Nadodrzu – widziałam cztery świetnie zrobione podwórka , gdzie jest i boisko z doskonałą nawierzchnią, z siatką, że można walić piłką jak się chce, z placem zabaw odzielonym od ławeczek , których jest dość dla wszystkich, z zielenią, z rzywopłotami, z kwitnacymi drzewkami, a nawet z toaletą dla psów… pomyślane o wszytakim… mądrze… i mnóstwo ludzi, którzy tam spedzają sobotę, wielkie brawa !

patrzę na ptaki i przypomina mi się kobieta, która rzucała im chleb, a one za nią szły, maszerowały jak stadko po calym, a w końcu dosłownie odprowadziały ją do domu, pod jej bramę… myślę, że żaden nauczyciel niczego nie jest w słanie nauczyć nawet jeżeli uzbroi się w milion długopisów, dzienników i gróźb: jak wszyscy wiedzą można się nauczyć tylko samemu chcąc, więc po co szkoła? szkoła to jest miejsce gdzie można dostać pomoc w nauce spotykając  nauczyciela-profesora-osobowość. Nauczyciel jest osobą, która może zarazić pasją do chemii, matematyki, literatury, muzyki… moja pani z fizyki kochała swój przedmiot – biegła po klasie od okien do drzwi żeby zilustrować jak prąd płynie w kablu…

kategoria - wro / Komentarze są wyłączone

Komentarze zostały zamknięte.

Strona oparta na WordPress, Copyright by Anka Mierzejewska, design by PB & Anka Mierzejewska