teraz

byłam na szkoleniu – pierwsze moje szkolenie w życiu – wszyscy już byli, już wiedzą a ja nie – wypytywałam – no ale co jest na takim szkoleniu ? – nikt nie puszcza pary … widac jakaś wiedza tajemna – 3 h – inwestowanie ! giełda – cel – rentirstwo – siedzę w ostanim rzedzie co sprzyja nabieraniu dystansu – i po 3 h poczułam się nagle strasznie strasznie strasznie bogata – szczęśliwa – oto mam narzędzie w reku – olśniło mnie – bo zawsze uważałam, że ten „talant”, że mój

„zawód” to jest zawód, to jest dopust Boży – jak wszyscy z mojego pokolenia już „mają” domy, samochody, wakacje, to ja w farby tylko ładuję i objeżdzam świat do góry nogami w pociagu towarowym – po tym profesjonalnym szkoleniu wiem na pewno, że jak tych z mojego pokolenia nie będzie stac na lekarstwa – ja bedę sprzedawac obrazy, na których nie poznali się do tej pory ci z mojego pokolenia, bo siedzą w pracy do 22, za to ich dzieci będą skwapliwie konsumowały moją pracę i ja jedna na tej sali mogę spac spokojnie.