XY - Anka Mierzejewska

teraz

być i mieć

21 paź 2016

Mam dość. Spotykam się na portalach „o sztuce” z takim wyrażeniem „jak kolekcjonować” … i wtedy ciepnie mi skóra. Mam na swojej stronie dział „kolekcjoner” i czuję się z tym  niewygodnie. Chciałabym zastąpić je innym słowem, bardziej „ludzkim”, bo jest jakieś takie … na wyrost …w naszych realiach. Bo kiedy spotykam się z Zosią, Kasią, Małgosią, które nie śledzą co słychać na wernisażach, tylko oglądają portale randkowe, lub śledzą jak Kasia Bosacka znowu schudła, to wchodzę w świat zgoła nasz : Obraz. Fajny. Podoba mi się. Ale co? ja? u mnie w domu sztuka?  Nie stać mnie na taką ekstrawagancję. … A teraz dodajmy do tego słowo ”kolekcjonować” sztukę i mamy mix wstrząsowy, po którym dziewczyyny „mrozi”

Tak to widzę : Tak, zgadza się, sztuka jest bajką. Tak, jest luksusowa. Tak jest przemieniajaca. I też: tak, jest dla mnie. Jeżeli ludzie są w stanie latać na księżyc, to też:  ja mogę mieć obraz. To jest osiągalne. I nie muszę być kolekcjonerem.

Ludzie… normalni ludzie, człowiek, ja, Ty mają potrzeby duchowe. Mają potrzebę „czegoś więcej”. Szukają. Zastanawiają się. Czytają książki. Idą na szkolenie. Spotkają się z terapeutą… mają ten pęd, ten namysł… po co my tutaj się znaleźliśmy. I tak jak zwracamy uwagę, doceniamy sztukę w dizajnie, np. podoba nam się doskonała linia Mercedesa, czy Porsche,  tak samo potrzebujemy książki, kina i teatru i obrazu. Nie muszę być kolekcjonerem sztuki, żeby po prostu chcieć mieć ten konkretny kawałek czegoś, co do mnie mówi, w domu, koło siebie. Stkać się z tym na codzień. Bo mi się podoba. Bo wracam myślami jeż kolejny dzień i miesiąc do tego obrazu, który widziałam w galerii.

Dlatego ja bym, mówiąc do normalnych ludzi, wycięła na razie ze słownika to obezwładniające słowo „kolekcjoner” i zabrała się za życie, życie z obrazem, który lubię i który mi daje to coś. Nie robię tego bo inni mają, bo wypada, bo to jest jakiś wyścig kto jest bardziej prestiżowy, tylko dlatego, że mnie to uskrzyddla, że tego potrzebuję. Tak naprawdę ludzie, którzy mają obrazy, kupują je z potrzeby serca.

Jest oczywiście arystokracja kolekcjonerska, która już jest na szczycie góry, kiedy ja robię pierwszy krok. Każdy idzie w swoim tempie. Jest też grupa, która osiągnęła status materialny i społeczny i nie ma wyższych potrzeb. Mogliby niby finansowo, ale o tym nie widzą, że jest coś więcej do wzięcia z życia, a że nie konfrontują się z opiniami innymi niż własne, więc stoją w miejscu. Boją się.

A to, że sztuka da Ci dużo więcej niż przypuszczasz to ..na pewno. Może nawet zapragniesz dowiedzieć się więcej. Ale nie teraz. Na razie, dzisiaj jest ten pierwszy krok, który umiem i chcę zrobić. Mogę być i mogę mieć, jednocześnie.

Chcę demokratyzacji sztuki. A Ty, czego chcesz?

 

kategoria - akzsazc / Komentarze są wyłączone

Komentarze zostały zamknięte.

Strona oparta na WordPress, Copyright by Anka Mierzejewska, design by PB & Anka Mierzejewska