chłopiec na linie w Zamku Topacz
9 mar 2021
kategoria - home sweet home, picture, wro / Komentarze są wyłączone
kategoria - home sweet home, picture, wro / Komentarze są wyłączone
kategoria - akzsazc, home sweet home, picture / Komentarze są wyłączone
kategoria - akzsazc, home sweet home, picture / Komentarze są wyłączone
Jednym z największych błędów jakie popełniłam w pierwszych 40 latach życia, było założenie, że wszyscy są tacy jak ja. Że rozumiemy się bez słów. Dlatego wyjaśnię, że mnie nauczono, że się pracuje non stop. A , że człowiek dąży do doskonałości, nauczyłam się z każdej sekundy wycisnąć wszystko. W teorii wygląda to fajnie. W praktyce oznacza zatarcie silnika i poluzowanie wszystkich śrubek, awaria ! wyczerpanie, wyjałowienie organizmu do zera. Śmierć. W stanie agonalnym jadę nad morze.
Co mogłaś robić nad morzem ? Przecież to jest strasznie nudne! No i tu się nie rozumiemy – słowa będą pomocne – bo muszę się przyznać, że mam pewien defekt – nie, to nie jest choroba umysłowa – to jest brak hamulca bezpieczeństwa – ludzie pracują – naprawdę ostro pracują – mam wielki szacunek dla pracy, odpowiedzialności, obowiązkowości – wydaje mi się jednak, może niesłusznie, że ludzie normalni powinni mieć instynkt samozachowawczy – zjeść coś, zrobić sobie przerwę na kawę, jakąś drobną przyjemność .. nie mówię o królach życia, którzy osiągnęli najwyższy stopień wtajemniczenia… innym razem o tym … dochodzę, dochodzę do sedna, …. muszę się od nich wszystkiego nauczyć,
nie wiem, czy możesz mnie zrozumieć? może tak? może Cię niesie fala adrenaliny, nie śpisz z przejęcia, że coś robisz tak ważnego, że trzeba poświęcić się temu całkowicie, może płyną w naszych żyłach podobne substancje?
jadę non stop, bez planu awaryjnego, jeśli to znasz, to wiesz jak to jest włożyć kostium kąpielowy w maju i wkładać go codziennie zamiast bielizny, z pewnością w sercu, że o ! zaraz będzie …. zobaczyć morze między budynkami, które przybliża się z każdym krokiem. Dotknąć morza. Wejść do morza. Morze dla mnie to jest miejsce docelowe. To jest organizm, bateria, matka, do której jak się podłączam, po x dniach ożywam. Kolor morza to nie jest kolor, to jest stan totalnego odprężenia. Kiedy byłam dzieckiem, nad Bałtykiem przeżywałam mękę. Chciałam siedzieć w wodzie cały czas. Ale z zegarkiem w ręku po kilku minutach odławiali nas z morza i trzeba było z zegarkiem w ręku siedzieć na kocu „aż się zagrzejesz”. Rozgrzana do czerwoności marzyłam o lodowatej wodzie. Teraz wiem, ze ten totalny kontrast nazywa się sauna.
Tymczasem program wyciskamy z każdej sekundy ile się da, oznacza też, że zwiedzam, maniakalnie zwiedzam – jasne, że z wielką przyjemnością dla duszy, i robę zdjęcie każdemu milimetrowi Włoch na jaki padnie wzrok, tylko muszę się nauczyć zachowywać proporcje. Nie, to kolejna fikcja. Po takim maratonie w dzikim upale wejście do morza to jest ….
Jestem w pracowni. Odkodowuję. Otwieram czarną skrzynkę.
Kiedy zobaczysz u mnie na obrazie kolory morza wiesz, że jesteś w najświętszymi miejscu, w katedrze natury, w tym co jest największego na ziemi, a drugie jest niebo – o tym będzie później
Powstała seria RESZTA TO MATRIX
kategoria - akzsazc, home sweet home, picture / Komentarze są wyłączone
Jednym z największych błędów jakie popełniłam w pierwszych 40 latach życia, było założenie, że wszyscy są tacy jak ja. Że rozumiemy się bez słów. Ale żeby tak było, trzeba by było mieć te same doświadczenia. Dlatego wyjaśnię, że mnie nauczono, że się pracuje non stop. A , że człowiek dąży do doskonałości, nauczyłam się z każdej sekundy wycisnąć wszystko. W teorii wygląda to fajnie. W praktyce oznacza zatarcie silnika i poluzowanie wszystkich śrubek, awaria ! wyczerpanie, wyjałowienie organizmu do zera. Śmierć. W stanie agonalnym jadę nad morze.
Co mogłaś robić nad morzem ? Przecież to jest strasznie nudne! No i tu się nie rozumiemy – słowa będą pomocne – bo muszę się przyznać, że mam pewien defekt – nie, to nie jest choroba umysłowa – to jest brak hamulca bezpieczeństwa – ludzie pracują – naprawdę ostro pracują – mam wielki szacunek dla pracy, odpowiedzialności, obowiązkowości – wydaje mi się jednak, może niesłusznie, że ludzie normalni powinni mieć instynkt samozachowawczy – zjeść coś, zrobić sobie przerwę na kawę, jakąś drobną przyjemność .. nie mówię o królach życia, którzy osiągnęli najwyższy stopień wtajemniczenia… innym razem o tym … dochodzę, dochodzę do sedna, …. muszę się od nich wszystkiego nauczyć,
nie wiem, czy możesz mnie zrozumieć? może tak? może Cię niesie fala adrenaliny, nie śpisz z przejęcia, że coś robisz tak ważnego, że trzeba poświęcić się temu całkowicie, może płyną w naszych żyłach podobne substancje?
jadę non stop, bez planu awaryjnego, jeśli to znasz, to wiesz jak to jest włożyć kostium kąpielowy w maju i wkładać go codziennie zamiast bielizny, z pewnością w sercu, że o ! zaraz będzie …. zobaczyć morze między budynkami, które przybliża się z każdym krokiem. Dotknąć morza. Wejść do morza. Morze dla mnie to jest miejsce docelowe. To jest organizm, bateria, matka, do której jak się podłączam, po x dniach ożywam. Kolor morza to nie jest kolor, to jest stan totalnego odprężenia. Kiedy byłam dzieckiem, nad Bałtykiem przeżywałam mękę. Chciałam siedzieć w wodzie cały czas. Ale z zegarkiem w ręku po kilku minutach odławiali nas z morza i trzeba było z zegarkiem w ręku siedzieć na kocu „aż się zagrzejesz”. Rozgrzana do czerwoności marzyłam o lodowatej wodzie. Teraz wiem, ze ten totalny kontrast nazywa się sauna.
Tymczasem program wyciskamy z każdej sekundy ile się da, oznacza też, że zwiedzam, maniakalnie zwiedzam – jasne, że z wielką przyjemnością dla duszy, i robę zdjęcie każdemu milimetrowi Włoch na jaki padnie wzrok, tylko muszę się nauczyć zachowywać proporcje. Nie, to kolejna fikcja. Po takim maratonie w dzikim upale wejście do morza to jest ….
Jestem w pracowni. Odkodowuję. Otwieram czarną skrzynkę.
Kiedy zobaczysz u mnie na obrazie kolory morza wiesz, że jesteś w najświętszymi miejscu, w katedrze natury, w tym co jest największego na ziemi, a drugie jest niebo – o tym będzie później
Powstała seria RESZTA TO MATRIX
kategoria - akzsazc, home sweet home, picture / Komentarze są wyłączone
Jesteśmy teraz bardziej wrażliwi, delikatniejsi. Wzrusza mnie wszystko. Czułość i delikatność. Teraz rozglądam się i myślę jak mogę pomóc w sytuacji covidowej.
Pamiętacie opowieść o rozmnożeniu – mieli dwie ryby i 5 chlebów i nakarmili tłumy. Czyli tak się wychodzi z sytuacji bez wyjścia, kiedy ma się „tylko” dwie ryby, tak mało, ale „tak mało” puszczone w obieg się rozmnaża. Wszyscy to w jakimś stopniu robimy.
Myślałam jak mogę pomóc w covidzie. Namalowałam serię prac. Moc. Potrzebne jest nam poczucie siły. Skąd je wziąć? Poczucie, że kontroluje się swoje życie. / Wiadomo, że nie mamy żadnej kontroli nad życiem, ale możemy mieć plan i robić kroki w stronę realizacji planu.
Od pół roku pracuję nad czymś, czego nie widać. Chaotycznie wstawiam inne rzeczy na blog, na instagram, a te nowe, powstające teraz czekają. Czekają na moment, kiedy będą widoczne. Nie wiem co robić.
Ps. tymczasem dzisiaj o 18.00 w programie wrocławsię porozmawiamy o matrixie i gdzie można znaleźć miłość we Wrocławiu.
kategoria - akzsazc, picture, wystawa / Komentarze są wyłączone
może powiesić malarstwo w kuchni?
może już przy pierwszym łyku kawy
dać sobie szansę, na przeżycie kilku sekund abstrakcyjnej wędrówki :
sztuka tworzy okoliczności do zabawy
tworzy preteksty dla wyobraźni
to taki guzik, który uruchamia możliwości interpretacji
kategoria - home sweet home, picture / Komentarze są wyłączone
to powyżej jak się kliknie to jest 3 sekundowy film z pracowni z obrazem MAGNES
pięknego dnia
kategoria - home sweet home, picture / Komentarze są wyłączone
Strona oparta na WordPress, Copyright by Anka Mierzejewska, design by PB & Anka Mierzejewska