teraz

- po pierwsze jest morze – jest taka grupa ludzi, która każdy weekend planuje w górach, która musi chodzić, wspinać się, zdobywać szczyty -

- a ja mam inaczej – jestem maniakalnie przywiązana do morza – tak jest – nie wmówiłam sobie – nie nauczyłam się – to jest instynkt – konieczność – patrzenia – słuchania – bycia z morzem

- pamiętam rybaka , który miał oczy przeźroczyste – niebieskie, ale jakby z wody zrobione – zadowolony – spokojny – wyciszony

- pamiętam blask – tafla morza oddaje niebu blask – intensywnie – i wszystko się rozświetla, ale tak nieziemsko – że już nie ma rzeczywistości – że czas nie płynie – zatrzymujesz oddech i tylko chcesz w tym przebywać – i niech to trwa

- i jest latanie – latanie na desce -latanie kajtem – latanie surfingiem – jestem odbiorcą – wielbicielką i zagorzałą fanką – sportów fruwających

- dawno temu byłam w Paryżu i pod Notre Damn codziennie wieczorami – po zmroku – chłopaki ustawiały skocznię z desek i robili pokazy skoków – to był czad – chodziłam tam jak urzeczona- na fali tego zachwytu wzięłam udział w rolkowym nocnym maratonie – gdzie pierwszy raz miałam rolki na nogach, w dodatku pożyczone od faceta, 4 numery za duże,  i myślałam, że umrę z wyczerpania i emocji,  ale skończyłam rejs

- teraz jestem obserwatorem – skaterskich lotów na desce

- to są kierunki – które splatają się i stają sie jedną twarzą, jedną osobą –  moją pracą – to są składniki potrawy, która codziennie dopieszczam, przyrządzam, doprawiam, tworzę świeżą od początku – bawię  się nią – 12 godzin dziennie – z pełnym zaangażowaniem – profesjonalnie – bo to jest praca z pełną odpowiedzialnością – na pełnych obrotach – taka jest najnowsza wystawa serwowana 20 września w Wiesbaden – zapraszam serdecznie

pasja inspieracja XY skater przed Palace de Tokyo Paryz 2019

-