teraz

= Esk – co to znaczy? To jest wydobycie z Wrocławia i okolic wszystkiego co najlepsze. To nie jest popis przed innymi i zbieranie punktów na koncie Wrocławia. To nie jest polityka. To jest europejska stolica kultury!
= Czyli wydobycie z nas tego, co w nas jest najlepsze.
= pomysł, żeby sprowadzić do nas gwiazdy i żeby one nas tu oświetliły i wtedy wszyscy na nas zwrócą uwagę, to jest pomysł taki sam jak malowanie trawników na zielono i jechanie olejną do pierwszego piętra. Kto za młody to wspomnę, że to były komunistyczne metody pokazania się kiedy przejeżdżał przez miasto pierwszy sekretarz pzpr.
= W esk nie chodzi o to, żeby kogoś oszukać, wcisnąc kit, że my tu żyjemy sobie z Clintem Estwoodem i się poklepujemy po ramieniu z Woody Alenem, bo my tu tak nie żyjemy!
= W esk chodzi o to, żeby za te: uwaga: 100 mil. Euro! wspomóc to co mamy, czyli naszych artystów, żeby odżyli i mogli rozwinąć skrzydła. Teraz to trzeba zacząć robić.
= Co to ma być:
ustawa, że każdy kto kupi jakąkolwiek produkcję plastyczną, teatralną, muzyczną ma to odliczone od podatku – cała kultura staje na nogi bez żadnej dotacji, np. osiedle mieszkaniowe może kupić sobie rzeźbę, ferio-gaj np. może mieć fontannę, szpital im Korczaka dla dzieci może mieć grafiki na każdym korytarzu i w każdej sali, szpital może zamówić wystawienie sztuk teatrów dla dzieci ; co tydzień teatr w holu, a kto obłożnie chory – teatr przychodzi do niego do łózka itd. jakby się dzieciaki cieszyły, jakby się oderwały od swojej choroby !
= jedna ustawa !
= I to się wszystko samo dalej potoczy ! tylko nie podkładać nogi kuturze…
= Czy raczej wywalimy w kosmos 100 mil. Euro, zaprosimy Clinta Eastwooda i Wodego Alena, zrobimy sobie z nimi najdroższe zdjęcie w historii świata, zamieścimy je w gazecie i na portalu wroclaw.pl i za tydzień zapomnimy o esk. ?
= jak wzmocnimy swoich artystów to będziemy mieli taką kulturę, że Clint Etwood sam kupi sobie bilet i zapłaci za hotel i przyjedzie oglądać Wrocław

dziś we wrocławiu, a tu taka książka wpadła w łapki: bardzo dobra bardzo bardzo bardzo dobra

- skoro wszyscy tak nienawidzą wojny, przemocy, to skąd się ona bierze?
- kto czyni przemoc?
- skąd się bierze zło?
- z poprzedniego zła?
- urażone ego?
- czego boimy się najbardziej? upokorzenia? publicznego upokorzenia?
- a jak zostaniemy publicznie upokorzeni.. np. w szkole – panie nauczycielki specjalizowały się – za moich szkolnych czasów w tych rzeczach ; bicie linijką, epitety do uczniów, ocenianie, wyśmiewanie…na forum klasy
- a uczeń bezsilny – gotuje się w nim złość – takie myśli : „wszystkie nauczycielki matematyki powinny zawisnąć” itd. (* film „drzewo życia” – pokazuje zasadę: przesadnie ostry ojciec – jakie powoduje myśli u dziecka, co w dziecku kiełkuje ); pewien uczeń zaatakował siekierą nauczycielkę – znęcała się nad uczniami, kolejne roczniki zwijały się pod jej klasą z nerwobóli, doprowadziła chłopca do takiej rozpaczy …
- to dorośli nadają ton – to jest dorosłych rzecz jak poprowadzą dziecko
– myślę, że to może jest tak, że stłumiona nienawiść czeka na moment, kiedy upokorzony wcześniej ludzik dostanie władzę w swoje ręce i wtedy szał – rozlewa się wiadro, wanna, morze, ocean nienawiści… ( a wszyscy jesteśmy skrzywdzeni – kazdy ma „prawo” do rewanżu) )
- ta nienawiść czeka na moment, kiedy się znajdzie kogoś słabszego, po kim można pojechać… znowu dziecko, podwładny w pracy, petent w urzędzie…a może nienawiść do wszystkich, klaksonowanie na tych, co nie ruszyli od razu ze świateł, bicie geja, bicie faceta w innym kolorze szalika itd.
- jak zaczynam „ocenianie” innych to mi się czerwona lampka od razu świeci, i wstyd mi, że taka małość wyłazi ze mnie
- można zło wyrzucić z głowy, pobiegać wokół bloku, wypływać, umyć okna, uprawiać jogę, modlić się za nieprzyjaciół, medytowac, upiec ciasto, iść na terapię – są rożne metody – pierwszy krok to przyznać, że się zaczyna tworzyć jakaś szambowata myśl w głowie – zazwyczaj wierzę, że to wszyscy inni są winni… -

Niebiańskie żony Łąkowych Maryjczyków
reż. Alexey Fedorchenko / Rosja 2012 / 106’

Wow! Tego filmu się nie da porównać z niczym, z niczym… potęga przyrody, potęga człowieczeństwa… świat, który gdzieś istnieje, ale nie jest nam dostępny. Tam woda jest lodowata, świeg świeci, ciało jest ciepłe, wszystko jest prawdziwe.
Ten film w każdej sekundzie zaskakuje.
Jest dokładnym przeciwieństwem ” wilka z wall street” .
Żony Wilka z Wall Street w ogóle nie nie interesuje, że mąż zdradza ją z setką bab; żona w łąkowych Marsjańczykach stawia przed mężem miskę gorących kartofli, ale jak ona ją stawia,,, ile miłości można włożyć w postawienie obiadu przed drugim człowiekiem,,,,

Audycja o przeżyciach wojennych. Dzwoni słuchacz. Mówi:> nie wiedziałem nawet, że jest wojna< miałem 5 lat. Mama zrobiła lepiankę w lesie. Byłem szczęśliwy. > Co jest potrzebne dziecku? Lepianka. Czyli mama. Mama w domu. Ktoś kto kocha. Ktoś kto jest. Nic więcej. I dziecko ma poczucie bezpieczeństwa na całe życie. Dzisiaj mija tydzień od kiedy trzech chłopców zostało zabranych z domu, od mamy, bo odrabiali lekcje na desce do prasowania, bo któryś poprosił o jedzenie w szkole, bo przeszkadzają w lekcjach, bo mamy nie stać na mieszkanie, tylko wynajmuje pokój.

Każdy może się pomylić… zbyt szybko ocenić sytuację… nie wyobrażac sobie, że ( jak napisała Agnieszka )tam, gdzie się odrabia lekcje przy desce do prasowania może być więź i miłość…a ja wierzę w tego kuratora co wnioskował – może to jeszcze będzie najlepszy kurator na świecie – może to doświadczenie było po coś

Na razie najważniejsza sprawa: kiedy Mateusz, Kacper, Mariusz wrócą do mamy?

http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/3319792,sad-odebral-matce-synow-maja-czekac-do-marca-na-kolejna-rozprawe,id,t.html

#Czy wolisz Minciela czy Wilk.
#Minciel to jest pole bitwy. Wilk to jest ocean.
#Minicel mówi: pierdolę, maluję sobie i gówno mnie obchodzi wszystko inne. Nie jest perfekcyjny. Jest odjechany. Sobie smaruje jak mu w duszy gra. Zostawia i mówi ; oto jestem.

#Wilk trzyma się reżimu dążenia do idealzmu. I jest idealna. Wilk rozlewa, smaruje, ma gest, ma ciszę, ma krzyk, ma plamę, Ma kreski, ma kolor. Cudownie się z nią przebywa. Z nią. Z jej obrazem. Z jej wystawą.
To są zupełnie dwie inne osoby. Zupełnie dwie inne osobowości w sztuce.

#Chcę być trzecią osobą, ich dzieckiem. dzieckiem tych dwojga rodzicow. Chce mieć bogactwo tych dwojga przemądrych, wspanialych malarzy. Chę być ich malarskim dzieckiem.

nigdy nie widziałam, zeby ptaki zderzyły się ze soba podczas lotu